czwartek, 27 lutego 2014

Rozdanie z Astor do 16 marca! 4 zestawy do makijażu dla 4 szczęśliwców.


Razem z Astor, przygotowałam dla Was rozdanie kosmetyczne.

Do wygrania 4 identyczne zestawy do makijażu, po jednym dla 4 osób.
Każdy set zawiera:
- Astor Perfect Stay 24H ES/EL Eye Shadow - cień w kredce w kolorze jak na zdjęciu
- Astor Big & Beautiful Bfly Butterfly Look Mascara - tusz do rzęs

 Regulamin konkursu:

1. Konkurs trwa od 27.02.14 do 16.03.14 do godz. 23:59.

2. Przeznaczony jest dla pełnoletnich użytkowników lub dla niepełnoletnich za zgodą rodziców. Dostawa tylko na adres w Polsce. Wysyłką nagród będzie zajmować się fundator nagród - marka Astor.

3. Sponsorem wszystkich nagród jest Astor.
Organizatorem jestem ja - 77gerda, właścicielka bloga 77gerda.blogspot.com.

3. Aby wziąć udział w zabawie należy spełnić następujące warunki:

- być publicznym obserwatorem mojego bloga, nie anonimowym (1 los)

wypełnić formularz i podać odp. na pytania w nim zawarte


- obowiązkowe jest także podanie swojego nicku pod jakim obserwujecie mój blog i maila

- pamiętajcie by nie pisać odpowiedzi w komentarzach, liczą się tylko zgłoszenia przez formularz.

4. Dodatkowe losy można zdobyć przez:
- polubienie mojej strony na Facebook (+2 losy)

- udostępnienie linku z rozdaniem na swoim Facebook lub/i Twitter (+2 lub 4 losy) 

- dodanie na swoim blogu notatki o konkursie (+ 3 losy)

- dodanie w pasku bocznym swojego bloga banera z info o konkursie (+ 2 los)

- umieszczenie mojego bloga na swojej liście blogroll

- pierwsze 7 osób z listy najaktywniejszych komentujących na blogu dostają + 3 losy.


5. Zgłoszenia z blogów, które są stworzone tylko do brania udziału w zabawie będę anulować.

6. Wyniki ogłoszę w ciągu 5 dni od zakończenia konkursu.

7. Na adres szczęściarza czekam 5 dni od dnia ogłoszenia wyników.

8. Rozdanie obejmuje przesyłkę z jednym zestawem marki Astor (jak na zdjęciu). Wygrywają 4 osoby.

9. Nagroda nie podlega wymianie na inną lub na ekwiwalent pieniężny.

10. Losowania dokonam z wszystkich odpowiedzi spełniających regulamin.

11. Jedna osoba może zgłosić tylko jeden udział. W innym przypadku zgłoszenia będą anulowane.

12. Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.)


Powodzenia!

sobota, 22 lutego 2014

Prosty domowy chleb. Soda bread.


Kilka razy na swoim
Instagramie pokazywałam chlebek jak bardzo często piekę w domu. Wiele osób prosiło o przepis i było żywo zainteresowanych zrobieniem takiego wypieku we własnej kuchni.
Nic trudnego. To najprostszy chleb świata. Nie potrzebujecie posiadać wybitnego talentu piekarniczego, skomplikowanych składników czy urządzeń. Nie wymaga też wyrastania, dużego nakładu pracy, czasu i żmudnego zagniatania. 



Przepis poznałam ponad 2 lata temu na kanale YT Michała - 
gotowanieWsieci. Bardzo polecam.


W filmie znajdziecie proporcje składnikowe na 300 g mąki. Ja zazwyczaj robię z 500 g.



Składniki:

  • 500 g mąki na chleb
    Mąka do pieczenia chleba musi mieć typ min. 750. Najczęściej to jest 750 lub 850, ale też są wyższe. Np. graham ma 1850, razowa 2000. Wybór mąki jest dowolny, możecie też dokonać mieszanki różnych, co tam lubicie. Ja np. bardzo lubię mąkę orkiszową, ale tak naprawdę co pieczenie stosuje inną dla urozmaicenia.
  • 80 g owsianki lub otręb (zmielone)
  • 30 g prawdziwego  masła
  • 1 1/4 łyżeczki soli
  • 1,5 łyżeczki cukru
  • 3 1/4 łyżeczki sody
  • 330 g maślanki
  • 330 g mleka 3,2%
  • możecie również chleb wzbogacić o różne dodatki: suszona żurawina, pestki słonecznika, sezam, siemię lniane, suszone pomidory, rodzynki, orzechy
  • żółtko jajka do posmarowania chleba - jako ewentualność



Przygotowanie:

1. Mąkę, owsiankę, sól i cukier mieszamy dokładnie z poszatkowanym masłem. Najlepiej zrobić to dłońmi. Zobaczcie na filmiku jak uroczo to robi córeczka Michała:)
2. Dodajemy sodę. 
3. Wlewamy maślankę i mleko i ewentualne dodatki. Łączymy wszystko razem.
4. Rozpuszczonym masłem (lub zwykłym) smarujemy formy(ę) do pieczenia. Obsypujemy otrębami, mąką lub bułką tartą. 
5. Wykładamy masę trochę ponad wysokość formy.
6. Po wierzchu możemy chleb posypać otrębami, sezamem, słonecznikiem, siemieniem, co tam lubicie. 
7. Przykrywamy szczelnie folią aluminiową. Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni ok. 20-25 min.


8. Następnie folię zdejmujemy i kontynuujemy pieczenie przez kolejne 20 minut.
9. Przed II etapem wstawienia do piekarnika, chleb można posmarować roztrzepanym żółtkiem. Nabierze wtedy ładnego rumianego koloru. Szczególnie polecam uczynić to, gdy nie posypaliśmy niczym masy.


10. Gotowe bochenki wyjmujemy z formy jeszcze gorące i wykładamy na kratkę. To ważne, bo inaczej się zaparzą. Muszą mieć z każdej strony swobodny dostęp powietrza i spokojnie stygnąć.


Taki chlebek jest świeży przez kilka dni. Nie wysycha szybko, nie robi się twardy, nie pleśnieje. Polecam przechowywać w ściereczce w chlebaku.



Uwielbiam go do kanapek, do sałatek. Wybornie smakuje sam maczany w oliwie z oliwek z dodatkiem soli morskiej i pieprzu! Prawdziwa pychota we włoskim klimacie.



Przepisem "zdradziłam" wielu znajomym i wszyscy jak do tej pory zachwalają. Mam nadzieję, że ktoś z Was również go upiecze i podzieli się z nami wrażeniami. Możecie też udostępnić zdjęcia tego własnoręcznie przygotowanego chlebka na mojej tablicy Facebook czy Twitter. Będą motywacją dla innych i dla mnie również.


Michałowi dziękuję za przepis!

Wam życzę smacznego:)

czwartek, 20 lutego 2014

Sałatka z tortellini, kurczakiem i curry.

Tortellini kocham od zawsze. Z przeróżnym nadzieniem. Z dodatkiem samej oliwy czy sosów jest przepyszne. Dziś podzielę się z Wami przepisem na sałatkę z tym składnikiem. Znam kilka połączeń, ale to chyba preferuje najbardziej.


Składniki:
- paczka tortellini - oczywiście jeśli macie czas i ochotę najlepiej zrobić samemu w domu, będzie najsmaczniej
- podwójna pierś z kurczaka
- mały por lub połowa dużego
- 1 puszka kukurydzy
- 1 średnia czerwona papryka świeża (można też użyć konserwowej)
- 2 łyżki gęstego naturalnego jogurtu lub śmietany
- 2 łyżki majonezu
- sól, pieprz, curry
- olej do smażenia kurczaka


Przygotowanie:
1. Gotujemy tortellini w lekko osolonej wodzie. Pamiętajcie żeby nie rozgotować! Przecedzamy i studzimy.
2. Pierś kroimy w paski lub kostkę i smażymy na złoto wraz z solą i pieprzem, odrobiną curry. Możemy też ją upiec w piekarniku, a potem pokroić lub użyć gotowanej. Pełna dowolność. Gotową studzimy.
3. Pora sparzamy i kroimy w półtalarki.
4. Odcedzamy kukurydzę.
5. Paprykę kroimy w kostkę lub paski.
6. Wszystkie powyższe składniki łączmy. 
7. Majonez mieszamy z jogurtem i curry. Dodajemy do sałatki.
8. W zależności od potrzeby jeszcze przyprawiamy.
9. Odstawiamy do lodówki min. na 1 h, żeby smaki się połączyły. 


Sałatka spokojnie zastąpi nam danie obiadowe. Jest uniwersalna. Polecam do pracy, na piknik, imprezę. Często robię ją wieczorem i jem na drugi dzień na śniadanie. Energetyczna, sycąca, na długi czas zaspakaja głód.
Jest też jej szybsza wersja. Zamiast kurczaka możecie użyć pokrojoną w paski wędlinę np. szynkę, ogonówkę itp. Wyjdzie równie pyszna. Choć przyprawa curry z kurczakiem komponuje się dużo lepiej. Wtedy zwyczajnie proponuje użyć jej mniej.

Jak zawsze zachęcam do wykonania i życzę Wam smacznego:)

poniedziałek, 17 lutego 2014

O dobrym szamponie i znakomitej masce/odżywce - Argan Oil Bioelixire. Recenzje.


BIOELIXIRE ARGAN OIL SHAMPOO

Skład i słowo od producenta


Opakowanie
Zgrabna prosta butelka 200 ml. Praktyczny dozownik. Produktu nie wylewa się za dużo. Korek jest łatwy w otwieraniu, a jednocześnie dobrze zamyka butelkę. Grafika to biel połączona z turkusem i czernią. Przyjemna dla oka.
Występuje też w wersji 500 ml.

Cena
Bez promocji 17-19 PLN/200 ml. 33-36 PLN/500 ml.

Gdzie kupić?
W większości drogerii typu Rossmann, Superpharm, Hebe, także w wielu kosmetycznych sklepach internetowych.

Zapach
Lekka woń arganu. Przyjemna, bardzo delikatna. Nie utrzymuje się na włosach.

Konsystencja
Nie za rzadka, nie za gęsta. Akurat. Szampon bardzo dobrze rozprowadza się na włosach. Po połączeniu z wodą nie tworzy ogromnej piany, ale bardzo przyjemny kremowy balsam.


Wydajność
Określiłabym jako przeciętną. 

Moja opinia
1. Bardzo przyjemny szampon. Dobrze myje i widzę jego pozytywne działanie na włosy.
2. Daje ładne nawilżenie i widoczny połysk. Nawet bez odżywki włosy spokojnie można rozczesać. Są miękkie, gładkie, przyjemne w dotyku i dobrze się układają.
3. Widzę różnicę między nim, a zwykłymi szamponami drogeryjnymi.
4. Nie obciąża fryzury. Sprawia, że jest długo świeża i puszysta. 
5. Sprawdza się do zmywania olejów.
6. Nie powoduje puszenia się.
7. Nie mam włosów zniszczonych, utlenianych itp. zatem tu nie mogę powiedzieć nic o jego działaniu na ten problem.
8. Moim zdaniem mógłby być trochę tańszy. 

BIOELIXIRE ARGAN OIL HAIR MASK

Skład i słowo od producenta


Opakowanie
Ja posiadam dużą butlę 500 ml z wygodną pompką. Bardzo praktyczne zastosowanie. Dozownik jest znakomity. Bardzo wygodny. Produktu wyciskamy dokładnie tyle ile chcemy. Kolory to połączenie bieli, czerni i różu. Mi się podoba. 
Występuje też w postaci tuby 200 ml.

Cena
Bez promocji 17-19 PLN/200 ml. 33-36 PLN/500 ml.

Gdzie kupić?
W większości drogerii typu Rossmann, Superpharm, Hebe, także w wielu kosmetycznych sklepach internetowych.

Zapach
Elegancki arganowy. Dla mnie bardzo miły. Zdecydowanie mocniej wyczuwalny niż w szamponie. Utrzymuje się na włosach do ok. 2-3 godzin po umyciu.

Konsystencja
Dość gęsty bardzo gładki krem o barwie kawy z mlekiem. Nie spływa z włosów i dobrze się aplikuje.


Wydajność
Niezwykle wydajny kosmetyk. Starczy mi na wiele miesięcy. Wystarczy mała ilość by dobrze spełnił swoje zadanie.

Moja opinia
1. Od razu powiem, że z całej marki ten produkt najbardziej mi się spodobał. Jestem pod jego dużym wrażeniem. Wręcz zakochałam się w tej masce.
2. Nazywa się maską, ale tak naprawdę to po prostu odżywka. Zostawia się ją na włosach 3-5 minut. Ja często nawet tylko na 1 min. Oczywiście można też użyć na dłużej, np. pod czepkiem na 30 min czy godzinę.
3. Zachwyciła mnie od pierwszego użycia. Dlaczego? Spełnia w zasadzie w 100% obietnice z etykiety. To rzadkie.
4. Moje włosy po niej są widocznie pogrubione. Jakby bardziej mięsiste. Dostrzegam duży połysk, wyczuwam cudowną miękkość i gładkość. Jednocześnie fryzura nie jest w ogóle obciążona, przyklapnięta czy nazbyt wygładzona - czego akurat osobiście nie lubię. 
5. Moje włosy są podatne na szybką utratę świeżości. Maski, odżywki i inne specyfiki często to jeszcze przyspieszają. Czasem w ogóle z nich rezygnuje. Tu nie ma kompletnie tego problemu. 
6. Pokochałam maskę za nawilżenie jakie daje oraz fakt, że rzeczywiście, tak jak mówi producent, włosy są pełne życia, zero matu. Super też się układają, nawet bez żadnej stylizacji.
7. To co zrobiło na mnie największe wrażenie to widoczna puszystość fryzury oraz uniesienie włosów od nasady. Są bardzo fajnie odbite od głowy, a efekt utrzymuje się długo.  Nie pamiętam kiedy ostatnio jakakolwiek odżywka coś takiego sprawiała. Ze względu na to, że nie modeluje włosów, suszę naturalnie i to tyle, dla mnie to czynnik istotny.
8. Czy regeneruje zniszczone włosy? Tego nie potrafię powiedzieć. Wiem, że od kiedy jej używam, nie narzekam kompletnie na kondycję kosmyków. Nie mem jednak włosów bardzo suchych czy zaniedbanych.
9. Nakładam maskę od połowy długości, po chwili grzebieniem rozczesuje całość od nasady. Zwykle z braku czasu czy cierpliwości, zmywam pod 1-2 minutach. Działa super. Pięknie się włosy po niej rozczesują.
10. Nie podrażnia, nie wywołuje alergii. Ja jednak nie mam w zasadzie nigdy kłopotów ze skórą głowy. Nie aplikuje też maski bezpośrednio na skalp, więc w tym przypadku może nie jestem pod tym względem idealnym testerem.

Dla kogo szczególnie? 
Szampon polecam w zasadzie każdemu. Szczególnie tym, którzy szukają produktów dobrze nawilżających. Będzie idealny jeśli nie stosujecie odżywek, masek itp. Wiecznie zabieganych. Spokojnie rozczeszecie włosy bez dodatkowych specyfików i będą one wyglądać naprawdę ładnie.
Maska jest znakomita jeśli posiadacie włosy skłonne do obciążenia. Szukacie kosmetyków nadających objętość i uniesienie fryzurze + dobre nawilżenie i połysk? Tu to znajdziecie. 

Podsumowanie
Oba produkty polecam. Może szampon nie na każdym wywrze wrażenie. Cena też trochę za wysoka, ale maska to zdecydowanie ulubieniec ostatnich tygodni. Jestem mocno wybredna jeśli chodzi o odżywki/maski do włosów. Często robią mi więcej krzywdy niż pożytku. Tu miła odmiana. Wiele czynników spełnionych razem w jednej butli! Gdybym miała polecić tylko jeden kosmetyk tej marki, to byłby właśnie on.

Wiem, że aktualnie oba kosmetyki są w Rossmann na promocji. Jeśli testowaliście któryś z nich, podzielcie się proszę wrażeniami.



piątek, 14 lutego 2014

Argan Oil Slimming Body Cream Bioelixire. Recenzja kremu do ciała.


Wczoraj recenzowałam serum do włosów tej marki. Mam kilka różnych ich kosmetyków. Dziś przyszła kolej na opowiedzenie Wam o kremie do ciała Argan Oil Slimming.

Co mówi producent i jaki jest skład produktu?


Opakowanie
Miękka matowa tuba o pojemności 200 ml. Łatwo otwierany korek, na jakim można produkt postawić, tak by zawartość ściekała ku dołowi. Krem bardzo łatwo się dozuje.
Wygląd prosty, troszkę za mało elegancki. Ja bym jednak filet połączyła z pomarańczem, bardziej niż z żółcią, bez białych wstawek, ale to już moje takie osobiste preferencje i czepialstwo:)


Cena
Bez promocji 27-30 PLN/200 ml.

Gdzie kupić?
W większości drogerii typu Rossmann, Superpharm, Hebe, także w wielu kosmetycznych sklepach internetowych.

Zapach
Elegancka klasyczna woń arganu. Bardzo przyjemna, szczególnie w zimne dni. Całkiem długo utrzymuj się na ciele. Miło otula skórę. Nie czuje w niej żadnej sztuczności, nie jest też nachalna, zbyt słodka czy nudna.

Konsystencja
Gęsty krem w kolorze mleka połączonego z łyżką kawy. Dla mnie idealna. Gładziutka, nie lejąca się, ale też nie zbita. Rewelacyjnie się rozprowadza i błyskawicznie wchłania.
 

Wydajność
Kosmetyk bardzo wydajny. Nie trzeba go dużo by pokryć całe ciało. Używam regularnie od kilku tygodni i  mam go jeszcze połowę. 

Moja opinia
1. Wielki plus za szybkość wchłaniania. Dla mnie to ważny czynnik. Nie lubię czekać zanim balsamy skóra zachce zaadoptować. Tu dzieje się to migusiem. Nie potrzeba nadmiernie skóry nacierać, masować, poświęcać czas. Rozprowadzamy i w mgnieniu oka krem jest niewidoczny. Pod tym względem jeden z najlepszych jakie miałam.
2. Nie tłuści skóry, nie roluje się, nie lepi, nie brudzi ubrań, pościeli, szlafroka. Nie zostawia żadnej nieprzyjemnej warstwy. 
3. Lubię jego przyjemny zapach, który szczególnie w mrozy wprowadzał mnie wieczorami w stan miłej błogości. Dla mnie spełnia ważną rolę relaksacyjną.
4. Bardzo dobrze nawilża i ten efekt utrzymuje się nawet wtedy, gdy przez jakiś czas kosmetyku nie stosujemy. Tu jestem pod dużym wrażeniem. Skóra jest nawodniona, gładziutka, baaardzo miękka i przyjemna w dotyku. Aż miło ją muskać:) Zero ściągnięcia, suchości itp. Świetnie zatrzymuje wodę. Pamiętajcie jednak, że moja skóra jest na ciele normalna. Wg mnie jednak osoby z bardzo suchą też będą usatysfakcjonowane.
5. Mimo nieciężkiej konsystencji w nawilżeniu pobija wiele treściwych maseł, a efekt nie jest tylko doraźny.
6. Jeśli chodzi o regenerację i odżywienie, to myślę że te czynniki można sprawdzić po zastosowaniu więcej niż jednego opakowania. Przyznaje jednak, że jeśli jesteśmy tylko systematyczne, to ciało naprawdę wygląda po tym kremie ładnie i zdrowo.
7. Zauważyłam poprawę elastyczności, choć tutaj jeszcze bym życzyła sobie jej lepszej. Podobnie ze sprężystością. Spodziewałam się większego napięcia skóry głównie na udach i pośladkach. Owszem występuje, ale obietnica nawilżenia jest w tym przypadku spełniona na wyższym poziomie.
8. Daje uczucie ukojenia, takiego przyjemnego otulenia skóry jakby miłym kocem. Jednocześnie nie czuje się nieprzyjemnie ciężko, że jestem czymś oblepiona:)
9. Zdejmuje w pewnym stopniu z mojej skóry, skłonnej do zaczerwienień, różowy koloryt.
10. Stosuje od czasu do czasu na dłonie i stopy i tu również jest bardzo ok.
11. Ze względu na szybkie wchłanianie, lubię go używać również rano. Jest zatem uniwersalny. 
12. Zawarte w nazwie słowo " Slimming" to oczywiście mały chwyt marketingowy. O odchudzaniu kosmetykiem nie może być mowy, ale to chyba wie każda z nas:)

Dla kogo szczególnie? 
Dla wszystkich kochających prawdziwy zapach arganowy. 
Dla potrzebujących szybko dobrego nawilżenia skóry. Jeśli cierpicie na ściągnięcie skóry w wyniku zimna czy wody, ten krem może Wam bardzo pomóc.
Zdecydowanie dla wiecznie spieszących się i dla tych, co nie przepadają za żmudną czynnością balsamowania się.

Podsumowanie
Polecam. Dobra jakość. Cena mogłaby być lekko niższa, ale krem warto szukać na promocjach. Jest też wydajny. Balsamowanie to nie jest coś, co bardzo lubię. Przy tym kosmetyku nie unikałam tej czynności. Czasami nie widzę po pewnych tego rodzaju produktach zbyt dużej różnicy "bez" i "z" lub tylko odczuwam efekt przez godzinę "po". Tu jest inaczej. Rezultat jest + mało czasochłonna aplikacja, a to mnie przekonuje do bycia systematyczną. 


Napiszcie mi co Wy preferujecie najbardziej w produktach do ciała po kąpieli? Jakie czynniki są priorytetowe? Lubicie w ogóle balsamowanie?

Pozdrawiam,

czwartek, 13 lutego 2014

Argan Oil Bioelixire Serum do włosów. Recenzja.



Co mówi producent i jaki jest skład produktu?
Zapraszam do poczytania informacji z kartonika. Pamiętajcie, że kosmetyk ten nie jest czystym olejkiem arganowym. To serum z tym składnikiem. Producent wyraźnie o tym informuje.


Opakowanie
Plastikowa buteleczka 20 ml z zakrętką. Całość zapakowana w mały kartonik. 
Serum jest na tyle rzadkie, że swobodnie można wszystko wydobyć do samego końca. Mały minus za duży otwór. Trzeba być ostrożnym, by olejku nie wydostało się za dużo na raz. Zdecydowanie lepsza byłaby pompka lub mały dozownik.
Wiem, że występuje też w wersji większej 50 ml i tam pompka jest dołączona.


Cena
Bez promocji 9-12 PLN/20 ml.

Gdzie kupić?
W większości drogerii typu Rossmann, Superpharm, Hebe, także w wielu kosmetycznych sklepach internetowych.

Zapach
Woń z buteleczki jest dość mocna, połączenie zapachu arganu z czymś jeszcze, ale nie do końca potrafię stwierdzić z czym. Kojarzy mi się olejkiem do ciasta. Nie jest nieprzyjemna, ale też nie jakaś zniewalająca. Po aplikacji na włosy wyczuwalna parę chwil. Potem znika.

Konsystencja
Rzadki olejek o lekko bursztynowej, jasnej barwie. Zero lepkości czy nadmiernej gęstości lub tłustości.

Wydajność
Wg mnie jest bardzo wydajny. Używam od kilku tygodni po każdym myciu, a prawie nie widać zużycia. Wszystko jednak zależy od długości naszych włosów i ich grubości. Ja aplikuje dosłownie kropelkę, czasem góra dwie od mniej więcej połowy długości. Nie radzę przesadzać, gdyż uzyskamy wtedy efekt tłustej fryzury. W takich kosmetykach liczy się minimalizm.

Moja opinia
1. Bardzo ładnie nawilża i chroni. Podczas mroźnych dni gdzie nosiłam czapkę, kaptur, komin itp., super ochronił moje włosy przed czynnikami zewnętrznymi.
2. W pełni zgadzam się z tym, że nadaje połysk i likwiduje matowość. Jak najbardziej jest to widoczne i to przez kilka godzin.
3. Włosy są miękkie, gładkie, wyglądają na zdrowe i nie puszą się.  Moje naturalne loki/fale ładnie się prezentują.
4. Kapitalnie pomaga w szybkim i łatwym rozczesaniu. Nawet jeśli wcześniej nie użyjemy żadnej odżywki czy maski.
5. Co do regeneracji czy zadbania o rozdwajające końcówki, to muszę przyznać, że ja zniszczonych włosów nie mam.
Z końcówkami też aktualnie zero problemów. Nie mogę więc tego stwierdzić. Jednak osobiście dobrze wiem, że tego typu preparaty działają tylko doraźnie i nazwijmy sobie to "wyglądowo". Nic końców włosów nam nie sklei, nie nareperuje, gdyż włos jest martwy i rozwiązaniem są tu tylko nożyczki.
6. Nie używam zwykle suszarki, ale jeśli już tak się zdarzyło, mogę powiedzieć, że serum dobrze chroni przed ciepłym powietrzem.
7. Dzięki temu, że nie jest to czysty olejek, ale posiada silikony, nie przeciąża fryzury, nie tłuści jej i nie skleja kosmyków. Pod warunkiem oczywiście nienadmiernego wylewania olejku. Umiar tu bardzo wskazany.
8. Etykieta podaje, że kosmetyk dba o skórę nawilżając ją i działając przeciwstarzeniowo. Nie nanosiłam go w ten sposób. Nie stosowałam do typowego olejowania, więc tu nic nie mogę na ten temat powiedzieć. Preferuje w takim przypadku bardziej naturalne produkty, jakie zmywam szamponem.
9. U mnie serum najlepiej sprawdziło się aplikowane na umyte włosy, ale nie mokre, tylko lekko już podsuszone, a mimo to jeszcze wilgotne. Czasem używałam go także na włosy suche dla nadania blasku i lepszego układania się.

Dla kogo szczególnie? 
Dla osób z kosmykami cienkimi, podatnymi na obciążenie. Dbających o ochronę końcówek. 
Jeśli Wasze włosy są matowe, pozbawione blasku czy ulegają puszeniu, myślę że serum powinno spełniać dobrze rolę.
Często się spieszycie, jesteście zabiegani, nie macie czasu lub/i ochoty na aplikacje masek, odżywek? Będzie zadowoleni. Wcieracie delikatnie serum. 1-2 sekundy i gotowe! 
Na już potrzebujecie by wasze włosy wyglądały na zdrowe i cudnie się prezentowały (a wcale w rzeczywistości tak nie jest)? Tym serum możecie oszukać każdego, przynajmniej na pewien czas:)

Podsumowanie
Nie mam w zasadzie nic mu do zarzucenia i mogę polecić. Cena i rezultat jaki otrzymujemy, idą z sobą w parze. Robi to co ma robić i jest bardzo ok. Cenię go za brak przeciążenia włosów, blask jaki daje mojemu naturalnemu kolorowi, ochronę, miękkość i walkę z puszeniem się. Czysty olejek arganowy polecam do olejowania, ale do stylizacji średnio. Chyba, że macie naprawdę bardzo grube lub/i suche włosy. To wtedy może tak.
Duży plus za cenę, łatwą dostępność i małe opakowanie jakie pozwala przetestować produkt i nie stoi nam wiecznie na półce w łazience, bo nie da się go zużyć w terminie. Będzie również wygodny w podróży. Ja lubię jeszcze jak tego typu olejki długo ładnie pachną. Tu tego mi troszkę brakuje, ale nie jest wielkie "ale".


Napiszcie czy serum jest Wam znane i co o nim myślicie?