poniedziałek, 30 grudnia 2013

Kokosanki bez mąki / Bezy kokosowe. Najszybsze ciasteczka na świecie!


Wykonacie je bardzo szybko. Wielki talent cukierniczy nie jest Wam tu potrzebny. 3 składniki, a oprócz wybornego smaku w ustach, cały dom będzie cudnie pachniał kokosem. Szczelnie zamknięte w puszce, słoju czy innym naczyniu będą świeże przez nawet kilka tygodni. Dodatkowo nie zawierają w sobie mąki.

Składniki:
- 4 białka jajek
- szczypta soli
- 200 g cukru zwykłego
- 200 g wiórków kokosowych

Z tej ilości wychodzi około 35 szt. całkiem dużych kokosanek. Jeśli zrobicie mniejsze ok. 45 szt.

Przygotowanie:
1. Ubić na sztywno z solą pianę z białek.
2. Dodać porcjami cukier i dalej ubijać.
3. Na koniec wsypywać po trochu wiórki kokosowe i delikatnie mieszać łyżką (nie mikserem), by piana nie opadła.


4. Blachę wyłożyć papierem do pieczenia. Łyżką formułować ciasteczka. Można też użyć specjalnego rękawa do wyciskania. Będę ładniej wyglądać. Ja planuje taki kupić.
5. Piec w temperaturze ok. 150 stopni C ok. 15-20 min.


6. Wyłożyć z blachy zaraz po wyjęciu - najlepiej na drucianą siatkę by przestygły i się nie zaparzyły od dołu.
6. Wg mnie najlepiej smakują na drugi dzień:) 


Ja moje troszkę za długo przytrzymałam w piecu. Gapiostwo i tyle. Zbyt spiekły się z zewnątrz, ale i tak okazały się pyszne. Kruche, a w środku fajnie miękko - kokosowe. Jednak nie warto czasu pieczenia wydłużać. Zarumienią się i już wyjmujcie. Nie mają mąki, a piana szybko się ścina.

  

Przechowuje je w puszce wraz z innymi słodkościami.


Zachęcam do zrobienia:)

           

piątek, 27 grudnia 2013

Gdzie na koniec roku kupicie taniej kolorówkę?

Jak co roku rozpoczęło się szaleństwo promocyjne. Co i gdzie dostaniecie taniej z kolorówki?

Przedstawiam mały skrót. 

W Sephorze do końca roku możecie kupić wszystkie produkty do makijażu z 25% rabatem. To coroczna największa akcja promocyjna. 


Super Pharm ruszyło od dziś z promocją - 40% na cały make-up. Trwa do 02.01.14.


Hebe co jakiś czas przygotuje kalendarz promocji. Tym razem do końca roku każdego dnia rzeczy innych dwóch marek makijażowych kupicie 40% off.


Natura natomiast do końca roku obniża ceny o 40% na Astor i Rimmel. 


Marionnaud przygotowało ofertę wyprzedażową -30% na całą kolorówkę. Niestety nie wiem do kiedy obowiązuje. Do końca roku na bank, ale czy dłużej? Nie mam tu wiedzy.


Pamiętajcie by porównać ceny w różnych drogeriach, gdyż rabaty są czasem złudne. Coś niby przecenione w jednym sklepie, wcale nie wychodzi taniej w innym bez promocji.


Będziecie szaleć w drogeriach?

Pozdrawiam!

         

piątek, 20 grudnia 2013

Prezenty do testów, małe zakupy, wygrana w rozdaniu

Od marki Cece of Sweden otrzymałam niedawno dwa kosmetyki do ciała z nowej serii Argan.


Masło pachnie przepięknie, jak dobre perfumy. Do tego niesamowicie szybko się wchłania. Będzie osobna dokładna recenzja, jak tylko dłużej go poużywam.


Żel umila mi ostatnio wieczorne kąpiele. Bardzo przyjemna woń. Do tego nie wysusza skóry, ale coś więcej powiem o nim za jakiś czas.


W skład serii z olejkiem arganowym wchodzi jeszcze wiele innych kosmetyków jak balsam i eliksir do ciała. Poza tym do włosów: szampon, odżywka, masło i serum.

Mam także dla Was miłą wiadomość wkrótce będziecie mogli u mnie na blogu zdobyć takie zestawy Cece of Sweden Argan, jakie otrzymałam ja. Konkurs niebawem! Będzie 3 zwycięzców. 


Z drobiazgów jakie sama ostatnio nabyłam "pochwalę" się Wam czepkiem:) Dokładnie takiego szukałam. Na zewnątrz jest z miłej w dotyku tkaniny, wewnątrz ma mocną folię.

  

Można go łatwo wyprać. Używam głównie do masek, olejowania itp. Nie ściska nadmiernie głowy. Dobrze się trzyma, jest bardzo wygodny i lekki. Pod prysznic również świetny.

  

Pasuje mi prawda?:)


Pochodzi z firmy Ideal Professional. Przez przypadek trafiłam na niego w Super Pharm. Cena: 10,99 PLN. Spory wybór kolorów.


W tej samej drogerii kupiłam pilnik do paznokci w etui. Potrzebowałam do torebki i ten jest bardzo ok.
Ceramiczny, nieduży. Dobrze zabezpieczony. Z drugiej strony ma końcówkę do odsuwania skórek.

 

Nie mogę powiedzieć, że to ideał. U mnie zdecydowanie wygrywają pilniki szklane. Ten jednak typowo kupiłam do noszenia w torebce. Do małych poprawek w razie co.


Kosztował 19,99 PLN i moim zdaniem to trochę za dużo za taki gadżet. Trudno. Po tym jak złamały mi się w torbie dwa pilniki szklane, chciałam mieć coś "zamykanego".


Do koszyka wpadł także antyperspirant Lady Speed Stick Gel 24/7. Tym razem wersja w żelu. Z kartą Lifestyle zapłaciłam za niego 5,49 PLN. Standardowa cena to ok. 11-12 PLN.


Przyszła również do mnie kilka dni temu wygrana u Marty z bloga Urban State of Mind.


Szczęście się do mnie uśmiechnęło i zdobyłam w losowaniu zestaw Mac Stroke of Midnight Nude Lip Bag. Set zawiera kosmetyczkę, pomadkę, konturówkę do ust i błyszczyk.


Do tego Marta dołączyła kilka innych drobiazgów. Dziękuję!


To by było tyle w nowości u mnie. Coś Was zaciekawiło?


       

wtorek, 17 grudnia 2013

6 marzeń podróżniczych. Pierwsza trójka:)

Pisałam już o aktualnych zachciankach kosmetycznych i tych co z kosmetykami nie mają nic wspólnego >>. Najważniejsze jednak dla mnie są marzenia podróżnicze. Torba, róż, spodnie czy puder wydają się takie trywialne w porównaniu z możliwością zobaczenia kawałka świata...

Wybrałam sześć miejsc jakie są na mojej liście must have. Oczywiście mogłam wybrać i 30, bo lista jest wręcz niekończąca się, ale skupiłam się na tych...Dziś opowiem Wam o trzech, następne za jakiś czas. Kolejność jest niewartościująca.

                                                                     PERU                                                                   

Zobaczyć Machu Picchu. Same zdjęcia powodują, że wstrzymuje oddech. Gdybym zobaczyła tą budowlę Inków na własne oczy, czuję że popłakałabym się ze szczęścia.


To państwo to kolebka najstarszych kultur ludzkich. I to ogromne bogactwo natury! Pustynie usiane ruinami, Ocean Spokojny z masą organizmów, góry Andy i ośnieżone szczyty lodowców, wysokogórska płaska powierzchnia Altiplano ze stadami lam i alpak. Mamy też tam wiecznie zieloną dżunglę. Mieszanka klimatów jest niesamowita. Stoki górskie zapewniają w jednych miejscach wieczną wiosnę, w innych wieczne lato. Peru skupia na swoim terenie cenne minerały, egzotyczne kwiaty, zioła, zwierzęta, jakich nigdzie indziej nie spotkamy. 


Peruwiańczycy słyną z życzliwości, wiecznego uśmiechu na twarzy i otwartości na ludzi. To coś dla mnie!


Chcę spróbować ich kuchnię. Nawet zupa z żółwia mnie nie przeraża:) Mają 100 odmian ziemniaków i podobno potrafią go zrobić na milion sposobów. Poza tym jedzą całą masę ryb i owoców morza. Podają też przeróżne przekąski zawinięte w liście bananowca lub kukurydzy. Jak dla mnie bajka! 


Chciałabym przepłynąć na łodzi amazońską rzeką, podróżować na dachu autobusu (już to zaliczyłam parę razu w życiu, ale w Peru jeszcze nie:) i przytulić lamę. Kiedyś to uczynię. Wiem to i z całą pewnością wówczas Wam o tym opowiem.


Przenosimy się teraz dużo bliżej. W zupełnie inne klimaty.

                                                               PETERSBURG                                                          

Nie wiem jak mogłam jeszcze tam nie być. Odwiedziłam tak wiele miejsc. Dużo dalszych od Polski, a jeszcze nie zawitałam do tego miasta. 


Pamiętam jak dziś. Jako 10-11 latka wracałam z Mazur pociągiem z babcią. W przedziale siedziało dwóch studentów, którzy właśnie wrócili z podróży do Petersburga. Opowiadali swoje przeżycia trzeciemu koledze. Pokazywali zdjęcia, przewodniki...Babcia spała, a ja przez 3 godziny z otwartą buzią słuchałam ich opowieści. Zafascynowałam się. Nawet nie wiedzą, że tę wtedy małą dziewczynkę tak bardzo zarazili pragnieniem pojechania do tej perełki rosyjskiej kultury. Po przyjeździe do domu, poprosiłam rodziców o kupienie kilku książek o tym mieście. Potem czytałam, czytałam, oglądałam albumy i śledziłam program w telewizji czy nie pojawi się jakiś film z tym miejscem w tle...Nie było internetu, ale ja już wtedy wiele wiedziałam o dawnym Leningradzie.


Nigdy tam nie byłam, a od 20 lat tęsknie za zobaczeniem tamtejszych budowli, przejściem ulicami z charakterystycznymi wysokimi chodnikami, poczuciem klimatu w jakim tworzyli wielkie dzieła moi ukochani rosyjscy pisarze. Na punkcie rosyjskiej literatury mam bowiem totalnego bzika!


Historia tego miasta jest niezwykła. Skrajna bieda miesza się z ogromnym przepychem. To wg UNESCO ósme najbardziej atrakcyjne miasto świata pod względem turystycznym. 396 mostów w jednym ośrodku urbanistycznym. Cudowna Wenecja Północy położna na ok. 40 wyspach. Zobaczyć Ermitaż i Muzeum Rosyjskie. Jedne z największych na świecie, ehhh...Pałac Zimowy, Teatr Aleksandryjski, a nawet "zwykła" stacja metra (zdjęcie poniżej) są tam niesamowite.


Pragnę też tam pojechać w czasie nocy polarnych. Oczywiście koleją transsyberyjską, a nie samolotem. To jeszcze dodatkowa niesamowita atrakcja. Istnieje duża szansa, że niedługo moje oczy to wszystko zobaczą.

Teraz jeszcze wędrujemy na inny kontynent.

                                                                      DUBAJ                                                                

Moi znajomi mają tam mieszkanie i prowadzą firmę. Wiele słyszałam od nich o tym mieście. Poza tym koleżanka od kilku lat jeździ tam do swojej siostry i raczy mnie zdjęciami tego niezwykłego miasta. Nie ukrywam, że Dubaj stał się ostatnio bardzo modny, przez to też bardziej dostępny, także finansowo.


W podróżach bardziej interesuje mnie to co stworzyła natura, mniej to co zbudowali ludzie. To sztuczne miasto, ale zadziwia, przyciąga i budzi respekt. Pokazuje wielką inteligencję człowieka i możliwości jakie daje myśl ludzka, postęp, pragnienie przekraczania granic.


Dla wielu to raj. Idealne miejsce do życia. Wysokie zarobki (czasem wręcz bajońskie), świetne warunki pracy oferowane przez pracodawców, zerowe podatki, niskie ceny, prawie brak przestępczości. Wygodne wielkie mieszkania. Tanie przeloty do wielu zakątków świata. Do tego wieczne słońce i wszechobecna multikulturowość. Kobiety natomiast traktowane jak świętość. Chyba się tam przeprowadzę...



Centrum światowego biznesu, rozrywki, konferencji i słynny coroczny festiwal filmowy. Skupisko najlepszych restauracji, najdroższych samochodów na ulicach i podobno nieziemsko pięknych ludzi jak z photoshopa:)
Polecimy, zobaczymy:)


To na razie pierwsza trójka miejsc jakie chce odwiedzić. Za jakiś czas przedstawię kolejne trzy "chciejstwa" podróżnicze.

Jeśli znacie te miasta/państwa koniecznie podzielcie się wrażeniami. Każdy z nas pewnie chętnie poczyta. Jestem ciekawa również waszych marzeń podróżniczych, tych nawet najmniejszych i niekoniecznie poza Polską.

Pozdrawiam!

           
PS. Zdjęcia pochodzą z sieci.

sobota, 14 grudnia 2013

Zapytaj mnie...


 Zmiany, zmiany, zmiany...Są bardzo potrzebne. We wszystkich aspektach życia...

Nadszedł też czas na małe zmiany na blogu. Witam w nowej odsłonie:)

Dwa lata temu - dokładnie w grudniu założyłam bloga.
Kiedyś już o tym wspomniałam w poście z faktami o mnie....Nie było dnia przez te 24 miesiące żebym nie stawiała sobie pytań: czy to w ogóle coś dla mnie, czy warto się tym zajmować, czy to komuś się przydaje?

Wy również zadajecie mi sporo pytań. W komentarzach, ale głównie w mailach, wiadomościach na Facebook czy Twitterze.

Pomyślałam spontanicznie, że nowy wygląd bloga "uczczę" postem pod którym w komentarzach możecie zadać mi dowolne pytanie/a. Może coś Was ciekawi, interesuje, nurtuje? Śmiało pytajcie. 
Pytania mogę dotyczyć kosmetyków, moich zainteresowań, tematów poruszanych na blogu, mnie samej. Szczegółowych, ogólnych. Co tam sobie chcecie:)
Odpowiedzi mogą okazać się przydatne Wam samym, ale też innym czytelnikom.

Oczywiście jak każdy mam sferę życia zarezerwowaną tylko dla mnie. Strzegę tego bardzo mocno. Są tematy jakich nigdy nie poruszam. Jeśli uznam, że nie mogę udzielić jakiś informacji, zwyczajnie nie odpowiem. Od i tyle:) Mam nadzieję, że spotka się to ze zrozumieniem. Nie chcę jednak w tym momencie podawać Wam jakiś granic. Powiem tak...Wystarczy, że ja je znam:) 

Pytania możecie zadawać do 6 stycznia 2014 (godz. 23:59). Notkę z odpowiedziami opublikuję pod koniec stycznia'14. 

Są też nagrody - niespodzianki. Wśród komentarzy (zawierających pytanie) opublikowanych pod niniejszym postem wylosuję dwie osoby, które nagrodzone zostaną zestawami upominków kosmetyczno-biżuteryjnych. Co się w nich znajdzie? To niespodzianka. Ale warto spróbować, wierzcie mi:)

Dziękuję, że jesteście. Szczerze i bardzo mocno!

          

* Wysyłka tylko na terenie Polski. Losowanie dotyczy obserwatorów bloga.


czwartek, 12 grudnia 2013

Bielenda Ideal Skin Sól do Kąpieli Stóp Kozie Mleko. Od roku jestem uzależniona!

W chłodne wieczory lubię zamoczyć stopy w ciepłej wodzie z dodatkiem tej soli. Pachnie obłędnie! Od razu cała łazienka wypełnia się przyjemną wonią mleka, budyniu... Wprowadza mnie to zawsze w stan ukojenia i przyjemnego relaksu.


Zmiękcza znakomicie naskórek. Odświeża, nadaje gładkość i dodatkowo nawilża. Oczywiście nie na poziomie dobrego kremu czy maski, ale z całą pewnością poczujecie różnicę. Dodatkowo dezynfekuje i zmniejsza potliwość. Używam stale od roku i widzę efekty.

     

Duża pojemność 600 g starcza na bardzo długo. Sól jest drobno zmielona. Barwi wodę na kremowy kolor, przyjemnie ją zmiękcza i tworzy lekką pianę. 

 

Rewelacyjna przed pedicure'm. Etykieta na opakowaniu informuje, że kosmetyk przeznaczony jest wyłącznie do użytku profesjonalnego w gabinetach kosmetycznych. Ale trudno w domu taką solą zrobić sobie krzywdę:) Spokojnie kupicie ją detalicznie. Głównie dostępna jest w wielu sklepach online.
Cena: ok. 24 PLN/600 g.


     

W opakowaniu znajdziecie praktyczną miarkę. Aktualnie pudełko wygląda troszkę inaczej niż to moje na zdjęciu. W międzyczasie zmieniło wygląd. Myślę jednak, że zawartość jest nadal tak samo dobra.

Ja już mam końcówkę, ale z całą pewnością dokonam ponownego zakupu. Ostatnio soli używałam również do kąpieli całego ciała i spisała się znakomicie! Ukojenie dla skóry, odpoczynek dla psychiki i rozkosz dla powonienia - możecie już mi zazdrościć:)


Bardzo polecam. Warto czasem urządzić sobie domowe SPA. Dla stóp i nie tylko. Szczególnie w tak długie wieczory jak teraz....

Macie swoje ukochane produkty do pielęgnacji stóp? Może coś mi polecicie, czego jeszcze nie znam?

Pozdrawiam!